Piotr Weppe

Minusy prowadzenia własnej działalności z punktu widzenia przedsiębiorcy.

Spis treści:

  1. Biurokracja
  2. Niepewność i zmienność przepisów
  3. Niepewność zarobków
  4. Nienormowany czas pracy
  5. Stres i odpowiedzialność
  6. Minusy prowadzenia własnej działalności – podsumowanie

Prowadzenie własnej działalności to ogromne wyzwanie. Jeżeli planujesz założyć własną firmę i wydaje Ci się, że to najlepszy sposób na szybkie i łatwe zarobienie dużych pieniędzy, koniecznie zapoznaj się z serią moich wpisów na temat plusów i minusów prowadzenia własnej firmy. 

Pierwszą część – bardziej pozytywną – znajdziesz w tym miejscu: Plusy prowadzenia własnej działalności z punktu widzenia przedsiębiorcy.

Niestety oprócz wolności zawodowej, braku szefa nad głową i nieograniczonej możliwości zarobków, jako przedsiębiorca musisz zmierzyć się z całym bagażem wyrzeczeń, trudności i stresu. Prowadzenie własnej firmy niejednokrotnie może Cię zaskoczyć. Musisz wiedzieć, że obserwując przedsiębiorców, widzisz jedynie wierzchołek góry lodowej. Za sukcesem zawsze stoi bardzo ciężka praca, determinacja, liczne porażki i rozczarowania. 

Prowadzenie własnej firmy to także spore ryzyko finansowe, choć w moim przypadku świadomie wybrałem branżę, która jest na nie narażona w odrobinę mniejszym stopniu. 

W tym tekście skupiam się głównie na moich doświadczeniach, dlatego nie będę opisywał szczegółowo minusów związanych z długami czy bankructwem. Warto jednak wiedzieć, że są na rynku branże, dla których ten problem ma naprawdę ogromne znaczenie. Chodzi głównie o budownictwo, handel i przemysł. Największym problemem przedsiębiorców z tych sektorów są ryzykowne, wysokie inwestycje, zatory płatności, trudności w windykowaniu dłużników oraz złe decyzje przedsiębiorców. 

Przykładowo, jeżeli prowadzisz firmę w formie jednoosobowej działalności gospodarczej i już na starcie postanawiasz podpisać umowę z galerią handlową – długi, a w dłuższej perspektywie bankructwo masz prawie pewne

Oczywiście ryzyko finansowe zawsze można odrobinę zniwelować m.in. poprzez wybór formy prowadzenia działalności. Jednak dziś nie będę zagłębiał się w ten temat. Jeżeli chcesz, abym stworzył o tym odrębny wpis – daj mi znać. 

Tymczasem przejdźmy do pozostałych minusów prowadzenia własnej działalności. 

Minusy prowadzenia własnej działalności

Biurokracja

Nie ukrywam, jest to dla mnie jeden z największych minusów prowadzenia własnej firmy. Co więcej, mam wrażenie, że ilość papierów, które muszę wypełniać, z roku na rok rośnie. Problem dotyczy każdego – zarówno małych, średnich, jak i wielkich przedsiębiorstw. Jeżeli chcesz założyć firmę z myślą o tym, że będziesz robić dokładnie to, co kochasz najbardziej, pamiętaj, że rzeczywistość wcale nie jest taka urokliwa. Pisał o tym m.in. Paweł Tkaczyk w swoim artykule o wdzięcznej nazwie pt. „Pułapka własnej firmy”. 

Jeżeli chcesz założyć mały, lokalny zakład fryzjerski pamiętaj, że nie da się prowadzić firmy, poświęcając 100% swojego czasu na wykonywanie usług. Nagle okazuje się, że aby wystawić fakturę musisz dodatkowo stworzyć umowę o powierzeniu danych osobowych dla Twojego biura księgowego. Ponadto każdego miesiąca należy składać deklaracje do Urzędu Skarbowego i ZUS-u. Dostajesz liczne pisma, na które trzeba pilnie odpowiedzieć. Odzywa się do Ciebie m.in. Urząd Statystyczny, żądając różnych raportów. Jest tego naprawdę cała masa. I oczywiście nie chodzi o to, że te obowiązki są nie do przeskoczenia. Istotne jest to, że mając 20 dni roboczych, jako przedsiębiorca przynajmniej 3-4 dni musisz poświęcić na papierologię. Tak przynajmniej wygląda to w moim przypadku. Niemal 15-20% mojego cennego czasu poświęcam na rozmowy z prawnikami, kolekcjonowanie dokumentów, rozmowy z księgową i rozwiązywanie różnych urzędowych dylematów. 

Czy wiesz, ile jest w Polsce instytucji, które mają za zadanie kontrolować działania przedsiębiorstwa? Według redakcji Puls Biznesu jest ich przynajmniej 80. Ta liczba doskonale obrazuje z jak ogromną, biurokratyczną machiną ma styczność każdy właściciel firmy. 

Co gorsza, kompetencje i potrzeby poszczególnych urzędów i instytucji często pokrywają się ze sobą. Zdarza się, że jako przedsiębiorca musisz czasem wypełniać jednocześnie kilka bardzo podobnych druków czy formularzy, które różnią się jedynie „formatką” stworzoną na zapotrzebowanie poszczególnych instytucji. To wszystko angażuje Twój czas. I choćbyś bardzo chciał, nie da się tego uniknąć. 

Dawniej w Polsce, w czasie, gdy rodził się wolny rynek funkcjonowała tzw. ustawa Wilczka, która działała w myśl zasady „co nie jest zabronione – jest dozwolone”. Oczywiście nie twierdzę, że było to idealne rozwiązanie w każdej sytuacji, jednak obserwując rosnącą ilość papierów na moim biurku, zastanawiam się czy w tamtych czasach wszystko nie było prostsze.

Niepewność i zmienność przepisów

Drugim, bardzo poważnym minusem prowadzenia własnej działalności jest niepewność i zmienność naszych rodzimych przepisów. To kolejny element biurokratycznej mitręgi, z którą spotyka się każdy przedsiębiorca. 

Wyjaśnię na własnym przykładzie. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy przez ostatnie 10 lat prowadzenia biznesu występowaliśmy o indywidualną interpretację różnych sytuacji podatkowych. 

To oczywiste, że prowadząc działalność w naszym kraju, musimy dostosować się do pewnych reguł i praw. Jednak problem tkwi w tym, że nasze prawo podlega indywidualnej interpretacji. Przykładowo Urząd Skarbowy we Wrocławiu może interpretować daną sytuację podatkową zupełnie inaczej niż Urząd Skarbowy w Warszawie. Tak – takie sytuacje naprawdę się zdarzają. 

Oczywiście można upewnić się na 100% czy nasze przyszłe działania (interpretacja indywidualna może dotyczyć tylko zdarzeń przyszłych) są zgodne z prawem, jednak wiąże się to z pewnymi utrudnieniami. Wydanie takiej interpretacji może trwać nawet do 3 miesięcy. Przedsiębiorca musi złożyć specjalny wniosek – najlepiej stworzony przez prawnika, czyli ponosi dodatkowe koszty. To wszystko wstrzymuje nasze działania i sprawia, że znów poświęcamy swój czas na zupełnie inne działania, niż te, które są sednem naszej działalności. 

Co jako przedsiębiorca możesz z tym wszystkim zrobić? Najlepiej, jeżeli będziesz otaczać się doświadczonymi ludźmi, którzy czuwają nad tym, aby Twoja firma spełniała wszelkie obowiązki biurokratyczne. Co oczywiście także wiąże się z dodatkowymi kosztami. 

Zatem jak widzisz, własna działalność to zdecydowanie większy zakres obowiązków niż „robienie tego, co się kocha”. Czasem mam wrażenie, że polscy przedsiębiorcy działają, jak na „zaciągniętym hamulcu”. Marnują mnóstwo czasu i kapitału na papierologię. To samo tyczy się sektora, który „odbiera” od nas te wszystkie dokumenty. Przecież zarówno przedsiębiorcy, jak i urzędnicy mogliby lepiej wykorzystać swój potencjał – inwestując czas i chęci w zasilanie naszej gospodarki. 

Niepewność zarobków

Tak jak wspominałem w ostatnim wpisie – dużą zaletą posiadania własnej firmy są nieograniczone zarobki. Musisz jednak wiedzieć, że działa to w dwie strony. Nie masz zarówno górnej, jak i dolnej granicy. 

W każdej firmie są zarówno lepsze, jak i gorsze okresy. To właściwie jest nieuniknione. Przykładowo w mojej firmie martwe miesiące przypadają na lipiec i sierpień. 

Wiele zależy od branży, a także zmian na rynku, które nieustannie należy śledzić. Za sukces firmy w dużej mierze odpowiada Twoja elastyczność i umiejętność dostosowywania się nawet do trudnych sytuacji. Zdarza się, że przedsiębiorstwo staje przed zupełnie niespodziewanym wyzwaniem, na które nie ma żadnego wpływu. Najświeższym przykładem jest pandemia COVID-19, która momentalnie zamroziła dużą część rynku. 

Czasem niespodziewany obrót w kwestii naszych finansów mogą wywołać także mniej skrajne sytuacje np. działania konkurencji, nowa moda, koniunktura na rynku lub problem czysto PR-owy, niekoniecznie bezpośrednio związany z naszą firmą. Warto mieć to na uwadze. 

Nienormowany czas pracy

Pisząc o plusach posiadania własnej działalności, wielokrotnie podkreślałem, jak bardzo cenię sobie wolność zawodową i prywatną. Musisz jednak wiedzieć, że prowadzenie własnej działalności to pod żadnym pozorem nie są wakacje. Wchodząc na rynek, właściwie każdy przedsiębiorca pracuje o wiele, wiele więcej niż przeciętna osoba na etacie. Zdarza się, że jesteś w firmie po 12-14h. Właściwie do tej pory czasem wracam z biura w późnych godzinach nocnych. 

Jeżeli przeciętny przedsiębiorca chciałby wyliczyć średnią przepracowanych godzin na przestrzeni całej kariery biznesowej, z pewnością licznik przekroczy standardowe 8 h dziennie. 

Ja swoje działania dzielę na dwie części – pracę operacyjną, czyli odpowiadanie na maile, spotkania z klientami, delegowanie zadań, czy wystawianie faktur oraz pracę koncepcyjną, która polega na planowaniu, rozwijaniu firmy, ulepszaniu jej działania i rozwiązywaniu różnych trudności. 

Czy tego chcesz, czy nie – posiadając własną firmę, trudno będzie Ci się od niej odciąć w chwili, gdy wychodzisz z biura. Twoje myśli będą uciekać w kierunku pracy zarówno w dni wolne, niedziele, jak i święta. Nie da się od tego uciec. I jest to zupełnie naturalne. Czasem działa motywująco i napędzająco, a czasem po prostu męczy. 

Dlatego, jeśli marzysz o pracy od 8 do 16 z przerwą na kawkę i pogaduchy – zastanów się dwa razy. Możliwe, że etat to o wiele przyjemniejsze rozwiązanie, które zapewni Ci większy poziom wolności. 

Stres i odpowiedzialność

Prowadzenie działalności to ogromna odpowiedzialność. A jeżeli pojawia się odpowiedzialność, to w grę wchodzi także spory stres. Szczególnie gdy nie wszystko idzie po naszej myśli. 

Tak jak wspominałem powyżej, będąc właścicielem firmy, narażasz się na wiele niespodziewanych sytuacji, na które czasem zupełnie nie masz żadnego wpływu. W czasie pandemii, w pierwszych dwóch tygodniach marca schudłem ponad 3 kg. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem odpowiedzialny tylko i wyłącznie za własne działania. Na sukces firmy pracuje cały zespół. Jednak to ja – jako szef jestem odpowiedzialny za ewentualną porażkę. Taka rola wiąże się z dużym stresem. 

Musisz wiedzieć, że im większa firma, im większy zespół, tym większa odpowiedzialność i większy stres. To niestety jest nieodłączny partner każdego biznesu. 

Minusy prowadzenia własnej działalności – podsumowanie

To jak? Odradziłem Ci zakładanie własnej firmy? Mam nadzieję, że nie. To nie był cel tego tekstu! Chcę Ci jedynie pokazać, jak to wygląda z punktu widzenia przedsiębiorcy z wieloletnim stażem. Przed założeniem własnej firmy warto przeanalizować różne plusy i zagrożenia. Jeżeli nie masz pewności, czy sprawdzisz się w biznesie – już za tydzień ukaże się kolejny tekst z tej serii. Tym razem na temat tego, czy każda osoba może i powinna być przedsiębiorcą. 

Prowadzisz własną działalność? Daj znać w komentarzu, jakie według Ciebie są największe minusy prowadzenia własnej firmy. Jestem bardzo ciekawy. 

Piotr Weppe pod redakcją Katarzyny Grzech